Kwiecień 2025 »
PnWtŚrCzPtSoNd
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930 
  Pb 95
  ON
  Lpg
 
  USD
  EUR
  CHF
 
Google
Baza firm
Wiadomości
Ogłoszenia
Nieruchomości
Motoryzacja
Menu Online
   
Kategoria: Aktualności
Czarni na turnieju w Toruniu
Rozmiar tekstu: A A A
Dwa mecze rozegrali koszykarze Energii Czarnych Słupsk podczas IX Memoriału Wojciecha Michniewicza w Toruniu. W pierwszym spotkaniu pokonali Polpharmę 83:60 (19:17, 24:8, 22:15, 18:20). Kluczowym momentem była końcówka drugiej kwarty, kiedy to na trzy i pół minuty przed długą przerwą słupszczanie prowadzili 28:23. Wtedy zanotowali świetną serię punktową i wygrali ten fragment aż 15:2. To był czas przede wszystkim Darnella Hinsona, który poza celnymi rzutami dobrze bronił i napędzał kolejne kontrataki. W pewnym momencie Czarne Pantery prowadziły już różnicą 30 punktów. W ostatniej części meczu gracze Polpharmy przeprowadzili szturm na obronę słupszczan i udało im się odrobić kilkanaście punktów straty. Ostatecznie nie zdołali zabrać zwycięstwa Czarnym. Drugim rywalem słupskiej ekipy był Tefl Sopot. Do tego meczu Czarne Pantery przystąpiły w składzie: Stanley Burrell, Darnell Hinson, Zbigniew Białek, Paweł Kikowski oraz Scott Morrison. Po pierwszej kwarcie słupszczanie prowadzili 4 punktami, ale z czasem za sprawą coraz lepszej gry obronnej Trefla musieli zwolnić tempo. Przez dłuższy odcinek czasu walka toczyła się kosz za kosz, jednak w końcówce drugiej kwarty dominowali koszykarze z Sopotu. Nie oznacza to wcale, że Czarni grali gorzej, wprost przeciwnie, ich gra stawała się coraz bardziej zespołowa, a prym wiedli zawodnicy podkoszowi. Dobrze spisywał się Stanley Burrell, który wielokrotnie zaskakiwał sopocian swoimi zagraniami i podaniami, poprawiając także skuteczność rzutową. Amerykanin coraz lepiej wyczuwał intencje rywali i coraz sprawniej kierował akcjami własnej drużyny. Sopocianie odskoczyli w chwili, gdy dwiema świetnymi akcjami popisał się Chris Burgess, a zaraz potem celnie za trzy rzucił Filip Dylewicz. Niestety w trzeciej kwarcie słupszczanie opadli z sił. Pojawiły się błędy w ataku, w wyniku których na tablicy wyświetlił się wynik: 55:66. W czwartej kwarcie trener Adomaitis wyraźnie skupił się na próbowaniu różnych ustawień taktycznych, a wynik potraktował jako sprawę drugorzędną. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 66:80.
 
 

Informacje na temat artykułu:
autor:mas
Źródło:eSłupsk
data dodania:2011-09-19
wyświetleń:4251

Copyright 2003-2025 by Studio Reklamy "Best Media". Wszelkie prawa zastrzeżone. Aktualnie On-Line: 5 Gości