Kategoria: Aktualności

Niespodzianki nie było

Rozmiar tekstu: A A A

Zgodnie z przedmeczowymi przewidywaniami drużyna Energii Czarnych Słupsk uległa aktualnemu liderowi PLK Asseco Prokom Gdynia 68:79(14:23, 27:19, 19:20, 8:17). Początek meczu rozpoczął się po myśli gospodarzy, którzy skutecznie blokowali zawodników Prokomu. Drużyna z Gdyni ma jednak w swoim składzie niesamowitego Qyntela Woodsa, który tylko w pierwszej kwarcie zdobył 14 punktów, dokładnie tyle samo zanotowała na swoim koncie cała ekipa Czarnych. Prokom bronił agresywnie na całym boisku, dzięki czemu wymuszali wiele strat gospodarzy. Mimo wszystko ambitni słupszczanie, wspomagani gorącym dopingiem kibiców zaczęli odrabiać straty, a dzięki rzutowi z dystansu Marcina Sroki w ostatniej sekundzie pierwszej połowy przegrywali tylko 41:42. Na początku trzeciej kwarty to właśnie dzięki celnemu rzutowi kapitana Czarnych gospodarze wyszli na prowadzenie. Nie udało im się jednak tego utrzymać. Moment słabszej gry idealnie wykorzystali goście, którzy wywierając presję na rozgrywających Czarnych doprowadzili do chaosu w ofensywnych poczynaniach gospodarzy. Doskonale spisywał się za to Łukasz Seweryn, który tylko podczas trzeciej kwarty trzykrotnie trafił z dystansu, dając Prokomowi prowadzenie 58:49. Wówczas słupszczan do walki poderwał powracający do zdrowia po kontuzji Mantas Cesnauskis, który w ciągu minuty zdołał trafić za trzy punkty, dwa rzuty wolne oraz świetnie podać do Sroki w kontrataku, co poskutkowało akcją 2+1. O wszystkim zadecydowała ostatnia kwarta, w której to gdynianie zachowali zimną krew. Czarni odpierali w niej ataki Asseco do 37 minuty, ale w końcówce meczu zabrakło im sił i skuteczności, czego efektem była porażka 68:79.